Lato dobiega końca, ustępując miejsca jesieni. Jesień to nieco nostalgiczna i magiczna pora roku. Jeżeli słoneczna aura dopisze można aktywnie cieszyć się mozaiką pomarańczowo- bordowo- purpurowych liści, spadających z drzew. Potem, gdy nastaną późnojesienne ciemności, nie będzie już tak optymistycznie?
Na pożegnanie lata, łapiąc ostatnie słoneczne, już jesienne chwile, rozpoczynam cykl o nazwie : ?Jesienne wycieczki po obszarach chronionych?. Planuję odbyć kilka aktywnych wypraw do parków narodowych, czy krajobrazowych, po wyznaczonych szlakach . Są to miejsca, które objęto także ochroną w ramach programu Natura 2000.
Na początek krótkie wyjaśnienie kilku istotnych pojęć. Natura 2000 – program ochrony przyrody wprowadzony w Polsce w 2004 roku, kontynuujący program Europejskiej Sieci Ekologicznej 2000, której celem jest zachowanie określonych siedlisk przyrodniczych i uważanych za cenne, gatunków roślin i zwierząt. Podstawą prawną tej formy ochrony przyrody są dwie dyrektywy: tzw. ptasia i siedliskowa, w oparciu, o które wyznacza się obszary specjalnej ochrony ptaków ( OSO ) i specjalnych obszarów ochrony siedlisk (SOO ) . Obecnie w Polsce sieć Natura 2000 zajmuje prawie 20% powierzchni lądowej. W jej skład wchodzi 849 obszarów siedliskowych oraz 145 obszarów ptasich ( dane według informacji ze strony natura2000.gdos.gov.pl )
Park narodowy (definicja z Ustawy o ochronie przyrody z 16 kwietnia 2004 roku ) obejmuje obszar wyróżniający się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, społecznymi, kulturowymi i edukacyjnymi, o powierzchni nie mniejszej niż 1 000 ha, na którym ochronie podlega cała przyroda oraz walory krajobrazowe.Park narodowy tworzy się w celu zachowania różnorodności biologicznej, zasobów, tworów i składników przyrody nieożywionej i walorów krajobrazowych, przywrócenia właściwego stanu zasobów i składników przyrody oraz odtworzenia zniekształconych siedlisk przyrodniczych, siedlisk roślin, siedlisk zwierząt lub siedlisk grzybów.
Słoneczny weekend września spędziłam eksplorując rowerowo, szlaki turystyczne Wielkopolskiego Parku Narodowego. Moją bazą wypadową był Stęszew, niezmotoryzowani mogą tu dojechać PKP ? ze swoim rowerem na pokładzie. Wielkopolski Park jest, cytując inicjatora jego powstania, profesora Adama Wodziczkę „prawdziwym muzeum form polodowcowych i żywym muzeum przyrody”. Na obszarze Wielkopolskiego Parku Narodowego wytyczono dwa obszary Natura 2000; są to Ostoja Wielkopolska (typ siedliskowy ) i Ostoja Rogalińska ( typ ptasi ).
Podzieliłam moją trasę na dwa dni, były to więc wyjazdy o rekreacyjnym charakterze. Pierwszy etap zaczęłam we wsi Krąplewo, gdzie znajduje się tablica przystankowo- informacyjna szlaku krajoznawczego „Krąplewo – źródełko w Żarnowcu” , stamtąd kierowałam się znakami szlaku rowerowego, będącym częścią tzw. rowerowego pierścienia dookoła Poznania, które pokrywają ze szlakiem krajoznawczym. Trasa jest dobrze oznakowana na drzewach, a także posiada tablice informacyjne , z których dowiedzieć się można o najważniejszych walorach krajobrazowych i przyrodniczych zwiedzanego terenu. Na tym odcinku jest też pieszy szlak niebieski, którym można skracać sobie pewne partie trasy ( z uwagi na to, że spotykane szlaki są szlakami pieszymi, nie zawsze mogą mieć odpowiednią szerokość do jazdy rowerem? tak jest na fragmencie niebieskiego szlaku przechodzącego przez strome zbocza Ozu Bukowsko – Mosińskiego ).
Szlak rowerowy prowadzi przez las w otulinie Parku, następnie mija krajobraz rolniczy, tutaj można skorzystać z opcji Widok na Samicę – lokalną rzeczkę, dalej wiedzie przez wieś Mirosławki, gdzie można odbić na krótki stop nad jeziorem Tomickim, a następnie prowadzi do źródełka w Żarnowcu.
Finałem rowerowego szlaku jest źródełko w Żarnowcu, gdzie warto oddać się zasłużonemu relaksowi. A żarnowieckie źródełko to miejsce wyjątkowe, tutaj ze zbocza morenowej skarpy wypływa źródło. Miejsce zostało dobrze przygotowane dla rekreacji, jest tutaj parking, znajdują się ławki, tablice informacyjne, a nawet miejsce na ognisko ( chęć zorganizowania ogniska trzeba zgłościć do Nadleśnictwa Konstantynowo ).
Kolejnego dnia, udałam się do serca Wielkopolskiego Parku Narodowego, rozpoczynając od wsi Witobel. Pierwsza informacja turystyczna pojawia się na tablicy dotyczącej trasy dookoła Stęszewa.
Należy jechać dalej tą drogą w kierunku lasu, i wkrótce wjeżdża się na teren Wielkopolskiego Parku Narodowego, gdzie pojawiają się oznakowania szlaków pieszych, rowerowego ? pierścień dookoła Poznania, a także innych- tzw. pętli -tras zaplanowanych dla biegaczy, nordic walking i nart biegowych ( uwaga na zatłoczenie szlaków i znaków – póki co są czytelne, ale warto żeby był nad tym nadzór ).
Wybrałam trasę rowerową . Początkowo mijałam las mieszany, następnie aleję kasztanową ze spadającymi na drogę kasztanami, stanowiąca iście jesienny akcent.
Niedaleko stąd znajduje się wiata przystankowa, warto z niej skorzystać w drodze powrotnej. Na rowerowym szlaku powoli las przeradza się w grąd, czyli wielogatunkowy i wielopiętrowy las liściasty, z przewagą grabów i dębów.
Jadąc dalej pojawia się pierwsze skrzyżowanie ze znakami, gdzie są dobrze wskazane trasy do turystycznych i przyrodniczych atrakcji Parku wraz z odległościami do nich, można więc swoją wycieczkę modyfikować, odkrywając nowe ścieżki. Pomimo niedzieli turystyczna trasa nie była zbyt zatłoczona, raz po raz mijałam grupki piechurów nordic walking, spacerowiczów konnych i rowerzystów. Dalej na trasie rowerowej znajduje się obszar ochrony ścisłej Grabina, który chroni grąd. Warto tutaj wyjaśnić, że tzw. obszar ochrony ścisłej jest pod nadzorem parków narodowych i w zakresie ochrony jest tożsamy z rezerwatem przyrody , nadzorowanym przez Dyrekcję Ochrony Środowiska.
Na poboczu dały się zauważyć powalone pnie martwych drzew. Są one pozostawiane w obszarach chronionych celowo, gdyż stanowią doskonałe siedlisko dla wielu gatunków grzybów, pełniących z kolei ważną rolę w leśnym ekosystemie. Tak więc, martwe drzewo, daje początek nowemu życiu?
Trasa rowerowa wiedzie dalej do głazu Franciszka Jaśkowiaka, wybitnej postaci świata przyrodników.Tutaj krzyżuje się kilka szlaków, i tak, czerwonym można udac się w kierunku jeziora Góreckiego – serca Parku, a niebieskim w kierunku chronionego jeziora Kociołek. Wybrałam kolor niebieski. Kociołek stanowi malowniczy akwen wodny , który powstał na skutek wydrążania jego dna przez kamienie poruszane wirującą wodą rzeki polodowcowej. Jest to jezioro polodowcowe, o typie kotła eworsyjnego, otoczone przez strome zbocza.
By podziwiać pełniej wodną toń Kociołka, warto pojechać wzdłuż jego brzegów, by zaobserwować strome, polodowcowe zbocza lasu, które go okalają. Na skraju Kociołka, naprzeciwko znajdującego się tutaj sanatorium, skręciłam w lewo, jadąc ostro pod górę szlakiem czerwonym, w kierunku głazu Zamoyskiego. Po drodze, na szczycie znajduje się głaz, poświęcony pamięci profesora Adama Wodziczki, wspomnianego już wcześniej założyciela Wielkopolskiego Parku Narodowego. Zaraz obok, poniżej znajduje się dawna stacja kolejowa; opuszczone, pamiętające czasy swojej świetności miejsce. Jazda pod górę dała mi się we znaki, potrzebowałam przerwy. I proszę?, moim oczom ukazała się rozległa, malownicza polana, z panoramą rozciągającą się na pobliskie lasy. Idealne miejsce do małego pikniku na kocu. Zaraz obok znajduje się studnia Napoleona, z którą wiąże się legenda. Droga prowadzi dalej do głazu Zamoyskiego, postaci zasłużonej dla wielkopolskiej przyrody, tutaj znajduje się duży parking z miejscem do biwakowania. Stąd jest już blisko do PKP w Mosinie.
Moja rowerowa wyprawa po Wielkopolskim Parku Narodowym minęła mi przyjemnie, są tu dogodne trasy wycieczkowe, z dobrymi oznakowaniami, miejscami przystankowymi, a także komfortowym do jazdy rowerowej podłożem. Pamiętajmy, że w parkach narodowych należy poruszać się po oznakowanych szlakach ( są tak różnorodne, że każdy znajdzie coś dla siebie) dla własnego komfortu , ale także, by nie zakłócać spokoju żyjącym tu zwierzętom. Las to przecież ich dom.
Po takiej wycieczce doładowanie energetyczne na tydzień wyzwań zapewnione!