Choć nikomu nic złego nie zrobiły, wytępiono je w Polsce całkowicie. Ostatnie były w naszym kraju obserwowane około 30 lat temu. Ale od kilku lat wracają dzięki wysiłkom Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody ?Salamandra?. O kim mowa? O susłach moręgowanych.
Susły urodziły się i całe dotychczasowe życie spędziły za kratkami ? w Poznaniu. Dziś przewieziono je na Dolny Śląsk. Jeszcze jakiś czas będą miały ograniczoną swobodę. Niezwłocznie jednak po dotarciu na nowe miejsca zaczęły kopać tunele prowadzące na wolność. Przewiduje się, że ostatecznie uwolnią się w ciągu ok. 2 tygodni, tworząc na swobodzie nową kolonię.
Susły należą do rodziny wiewiórek. Żyją na rozległych łąkach i mieszkają w norach. W razie potrzeby potrafią się nieźle wspinać, lecz nie tak sprawnie, jak ich rude, nadrzewne kuzynki. Jest jednak czynność, w której są niezrównanymi mistrzami. Wykonują ją z upodobaniem, poświęcając jej nawet ponad 80% swojego życia. Jest nią? sen!
Przyrodnicy z ?Salamandry? hodują je od 2004 r. w ogrodzie zoologicznym w Poznaniu i odtwarzają kolejne ich stanowiska. Na łąkach, których właściciele zgodzili się przyjąć susły, wypuszczają ich grupy w specjalnych wybiegach aklimatyzacyjnych, przypominających duże klatki, w których zwierzęta te się wychowały. Jest jednak jedna istotna różnica ? ograniczające wolność siatki nie sięgają tu pod ziemię. Gdy więc susły budują swoje rozległe nory ? stopniowo kolejne wyjścia pojawiają się poza ogrodzonym terenem. Po kilku tygodniach klatki są usuwane, a susły rozpoczynają życie na wolności. Utworzone w ten sposób kolonie w Kamieniu Śląski czy Głębowicach są już dość liczne.
W tym roku rozpoczęto zasiedlanie susłami moręgowanymi kolejnego miejsca ? w Jemielnie na Dolnym Śląsku. Dziś trafiła tam grupa 50 zwierząt. Są wśród nich zarówno osobniki młode, urodzone dopiero w tym roku, jak i dorosłe, kilkuletnie. Jeśli z powodzeniem przezimują i w przyszłym roku utrzymają się w wybranym dla nich przyczółku, kolonia ta będzie zasilana kolejnymi susłami z hodowli jeszcze przez co najmniej dwa kolejne lata.
Odtwarzanie gatunku, który wymarł, to proces skomplikowany, długotrwały, kosztowny i nie zawsze kończy się powodzeniem. Dlatego zdecydowanie lepiej jest chronić nasze przyrodnicze walory nie czekając, gdy staną u progu zagłady. Trudu przywracania susła moręgowanego podjęto się przede wszystkim dlatego, że wiąże się to także z ochroną ich siedlisk ? coraz rzadszych w Polsce suchych muraw o charakterze stepowym, wraz z wieloma innymi zagrożonymi gatunkami, które na nich występują. Taki gatunek, którego ratowanie oznacza jednocześnie zachowanie wielu innych gatunków roślin i zwierząt, nazywamy parasolowym. Dla ochrony jego siedlisk przyrodnicy z ?Salamandry? we współpracy z właścicielami terenów odtwarzają porzucone niegdyś łąki, odkrzaczają je, przywracają użytkowanie kośne lub wypas. Przedsięwzięcie to jest możliwe dzięki wsparciu Unii Europejskiej w ramach programu Infrastruktura i Środowisko, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a także wpłatach z 1% podatków miłośników przyrody