16 czerwca do Nadleśnictwa Nidzica zgłosiła się pani Sołtys z Frąknowa niedaleko Nidzicy, przynosząc w koszyku kilkudniowe koźlę sarny. Zwierzę, przykryte ręcznikiem, leżało zwinięte w kłębek w wiklinowym koszyku. Według informacji dostarczonych przez Panią Sołtys koźlę znalazły dzieci w okolicy wsi Frąknowo.
Leśnicy apelują o niedotykanie i niezabieranie do domu młodych saren, pozostawionych w lesie pozornie bez opieki. Tłumaczą, że takie zachowanie jest naturalne dla tego gatunku. Nasza "pomoc" może sarence tylko zaszkodzić.
Z powodu niewiedzy, mimo dobrych chęci, dzieci pozbawiły koziołka naturalnej matczynej opieki. Takie działanie mogło doprowadzić do śmierci zwierzęcia. Odwodnionego koziołka odwieziono do siedziby leśniczówki łowieckiej, gdzie dzięki staraniom leśniczego łowieckiego Macieja Bonczara koziołek odzyskał siły i dziś (22 czerwca) chodzi krok w krok za „przybraną matką” – leśniczym. W najbliższym czasie zwierzę zostanie przewiezione do zagrody adaptacyjnej w Nadleśnictwie Olsztynek.